Stajemy się społeczeństwem lekozależnym…
FDA wydała pełną autoryzację szczepionki firmy Pfizer dla osób dorosłych. Kryterium bezpieczeństwa preparatu nie był czas potrzebny by zaobserwować i zbadać reakcje długoterminowe, a masowość zastosowania.
Członkowie FDA przyznają, że nie ma wystarczających dowodów, by dodatkowe dawki dla ludzi poniżej 65 lat były konieczne. Pracownicy Pfizer’a zapewne takie niebawem znajdą.
Otwiera to furtkę innym koncernom farmakologicznym do skracania czasu badań klinicznych przed uzyskaniem pełnej zgody na dopuszczenie leku do użytku publicznego. To również rozwiązuje ręce pracodawcom i instytucjom do wymuszania wakcynacji.
Czy mamy szansę na wyjście z pandemii?
Niepokojący jest taki scenariusz, osoby zaszczepione, w poczuciu bezpieczeństwa i ochrony, mogą przestać dbać o swoją naturalną odporność. Tym sposobem nie wzmacniając swojego systemu odporności, bo preparat zrobił to za nich, wciąż są narażeni na zakażenia.
Społeczeństwo dalej będzie chorować, dając “podstawy” do konieczności kolejnych dawek, potem kolejnych i tak do rozstrojenia układu odpornościowego, do tego stopnia, że za 10 lat sparaliżuje świat pandemia kataru.
Jest oczywiście grono ludzi, które dba o swą odporność niezależnie od przyjęcia preparatu i chwała im za to.
Przyglądając się całemu zjawisku, włączając nieco logicznego myślenia i dedukcji, trudno nie zauważyć jaką żyłą złota jest chorujące, nieodporne społeczeństwo. Aż żal nie wykorzystać tego faktu będąc przedsiębiorczym producentem leków.
Nie trudno zauważyć, że media, reklamy są zdominowane przez farmację, apteczne rozwiązania na każdą dolegliwość. Nie promuje się wędrówki do parku, tylko do apteki.
Plagą obecnych czasów jest np. nadciśnienie. Nawet dzieci w podstawówce mają już problemy z układem krwionośnym, nie wspominając o otyłości.
Nie zdziwiłabym się jakby za parę lat ogłoszona została pandemia nadciśnienia, bo przecież z tego powodu umierają dziennie ogromne rzesze ludzi, problem jest globalny, a definicja pandemii zmieniana się zależnie od potrzeb.
Co wtedy? Będziemy musieli wszyscy prewencyjnie przyjmować ten sam lek na nadciśnienie, niezależnie czy mamy niskie czy wysokie, niezależnie od wieku, stanu zdrowia i szerokości geograficznej, pod którą żyjemy?
Mamy stać się społeczeństwem zależnym od koncernów farmakologicznych i umów pomiędzy ich przedstawicielami handlowymi, a politykami, którzy często z ochroną zdrowia nie mają nic wspólnego?
Mamy pozbawić się wolności decydowania o swoim zdrowiu i ciele, oddać władzę nad naszym życiem korporacjom i politykom, pod przykrywką dobra społecznego?
Mamy stać się społeczeństwem grzecznie stojącym w kolejce po pakiet leków prewencyjnych, bo inaczej nie wejdziemy do sklepu, czy biura? Nasz samochód nie przejdzie przeglądu technicznego bez okazania książeczki zdrowia kierowcy, ze wszystkimi obowiązkowo przyjętymi szczepieniami i lekami?
Nie wydaj się to teraz takie abstrakcyjne i odległe.
Kolejna rzecz to fundusze na kolejne preparaty, które państwo płaci producentom, a ci swoich produktów charytatywnie z dobroci serca nie rozdają. Skąd więc tak ogromne zasoby finansowe? Z podatków? Ze wzrostu cen? Kosztów życia?
Każdego dnia na świecie są dziesiątki tys. dzieci, które umierają z powodu niedożywienia i chorób, a tym czasem państwa (my) wydają na niepotrzebne szczepienia tych zdrowych. Nie lepiej przeznaczyć tych funduszy na leczenie dzieci naprawdę poważnie chorych i zagrożonych?
NASZĄ SŁABOŚCIĄ I SIŁĄ ZARAZEM JEST NASZA ODPORNOŚĆ.
To, czym z jednej strony łatwo manipulować, a z drugiej strony możemy się bronić, jest nasz własny system odpornościowy. Nie oddawajmy go więc w ręce firm farmakologicznych, ekonomistów i polityków. Pamiętajmy, że naukowcy sponsorowani są w ogromnej mierze przez rząd czy koncerny, więc ich badania bywają ukierunkowane i zależne od sponsora.
Jest wiele sposobów by naturalnie wzmocnić odporność:
Świadoma, umiarkowana dieta, dobra suplementacja, aktywność fizyczna, to jak radzimy sobie ze stresem.
Nie zapominajmy o dobrach natury jak czystek, imbir, aloes, żyworódka, konopie, moringa…lista jest długa.
Warto wiedzieć, że przejadanie się obniża odporność oraz powoduje chroniczne stany zapalne w układzie krwionośnym czy nerwowym.
Kiedy jemy organizm wytwarza leptynę – hormon wydzielany przez komórki tłuszczowe, informujący mózg o sytości. Im więcej jemy, tym więcej leptyny. Leptyna z kolei upośledza odpowiedź odpornościową i jednocześnie promuje powstawanie stanów zapalnych w różnych miejscach organizmu.
Osoby otyłe mają stale podwyższony poziom leptyny, więc ich odporność jest osłabiona.
Leptyna obniża poziom acetylocholiny. Acetylocholina natomiast reguluje ciśnienie tętnicze, pobudza pracę jelit, “gasi” stany zapalne np. w żołądku, czy jelitach – naszym centrum odporności. Reguluje również procesy poznawcze, w tym pamięć. Obniżony poziom acetylocholiny sprzyja rozwojowi stanów zapalnych układu nerwowego, a tym samym chorób neurodegeneracyjnych np. Alzheimera.
Pro-zapalne działanie ma wszechobecny cukier, czy nadmiar węglowodanów zbożowych.
Ważną rzeczą są “okna żywieniowe” czyli czas, kiedy nic nie jemy, nie piejmy nic co organizm musi trawić. Po około 12 godzinach ścisłego postu organizm, kiedy upora się już metabolizowaniem tego co zjedliśmy, wypuszcza do krwiobiegu makrofagi, białe ciałka krwi, które usuwają zbędne bakterie, wirusy, czy toksyny. Dopiero wtedy nasz organizm, gdy nie jest zajęty trawieniem, ma czas na “porządki”.
Dbajmy o aktywność fizyczną, pielęgnujmy czynności, które przynoszą mam radość, ponieważ redukują stres i jego skutki w ciele, podnoszą poziom endorfin, dopaminy, czy anandamidu – naszych naturalnych pro-zdrowotnych neroprzekaźników.
Zamiast karmić i truć swój umysł wiadomościami z TV i tym ile osób zmarło na covid, albo który lek rozwiąże Twoje problemy, posłuchaj dobrej muzyki, obejrzyj coś wesołego, zrób coś co lubisz, uśmiechnij się do kogoś.
Dbajmy o swoje zdrowie i wolność!
Karolina Rękas
Więcej o wpływie jedzenia na zdrowie od strony biochemii organizmu, a także poście przerywanym w rozmowie z dr biochemii i neurologi Joanną Podgórską – specjalistką od wszystkiego co łączy neurobiologię, biochemię i dietetykę.
Choroba Alzheimera i demencja – jak można jej zapobiec lub złagodzić?
Zobacz więcej →
- PRZYCZYNY PANDEMII według Wojciecha Eichelbergera – psychologa, psychoterapety, dyrektora merytorycznego Instytutu Psycho-Immunologi
- ZDROWOTNE DZIAŁANIE KONOPI
- Neurobiologia, biochemia i dietetyka – ROLA KANNABINOIDÓW
- Potrzebujesz profesjonalnej porady medycznej odwiedź → FUNDACJA SANTA HERBA.